wtorek, 28 października 2014

Szwajcaria - ciekawostki i dziwactwa #1

Zainspirowana jednym z pytan, postanowilam tuz obok Faktow i Mitow, prowadzic kolejny dzial, jakim sa Ciekawostki i Dziwactwa. Praktycznie od mojego pierwszego dnia tutaj, pojawilo sie mnostwo wydarzen i rzeczy, ktore mnie zaciekawily, zdziwily lub po prostu byly dla mnie nie do pomyslenia. Na takie udziwnienia, ktore czesto wiaza sie z duzymi trudnosciami, natrafiam do dzis. Do kilku z nich udalo mi sie juz przyzwyczaic, jednak inne w dalszym ciagu spedzaja mi sen z powiek ;)

W pierwszej czesci Ciekawostek i Dziwactw porusze temat, z ktorym problem maja wszyscy, przyjezdzajacy do CH Polacy. Wynika to przede wszystkim z roznicy kulturowej oraz naszego wychowania, boo...

Czy jestescie w stanie wyobrazic sobie, ze w Waszym mieszkaniu nie ma pralki?

Ja przez bardzo dlugi okres nie moglam sie z tym pogodzic i do dzis jest to dla mnie sporym utrudnieniam.

W wiekszosci szwajcarskich mieszkan znajduja sie bardzo malutkie lazienki. Sa one na tyle male, ze nie sa w stanie przebywac tam dwie osoby jednoczesnie (chyba ze beda sie obijac o siebie na kazdym kroku :P). Nie ma tam zatem miejsca na pralke. Co wiecej, nawet jesli ktos chcialby, pomimo wszystko ja miec, nie znajdzie zadnej mozliwosci podlaczenia jej. Jesli to kogos nie zniecheci to sa jeszcze warunki umowy, ktora kategorycznie zabrania trzymania pralki w domu. Niedostosowanie sie grozi duza kara. Swego czasu bylismy dosc zdeterminowani, by pralke mimo wszystko miec. Wlasciciel stwierdzil wtedy, ze sie na to nie godzi, gdyz kiedys ktos mial pralke i zepsula sie ona zalewajac sasiada... . Rozumiem: przezorny zawsze ubezpieczony, ale ale... po co w takim razie obowiazkowe ubezpieczenie mieszkania oraz ubezpieczenie na wypadek wyzadzenia krzywdy mieszkaniu sasiada??? 

Pytanie to pozostawmy bez odpowiedzi.

 Z powodu takiego budowlanego rozwiazania w Szwajcarii powstaly wspolne pralnie! W kazdym budynku na poziomie piwnicznym znajduje sie miejsce, w ktorym nalezy wyprac oraz wysuszyc swoje rzeczy. Wroc! W prawie kazdym budynku! Niekiedy zdarza sie rowniez tak, ze pralka jest np. w budynku obok, co wcale nie jest rzadkoscia. Przekonalam sie o tym osobiscie w moim pierwszym mieszkaniu oraz widzialam to u znajomych. Wyobrazacie sobie zima wychodzic na dwor i przechodzic do drugiego budynku z koszem prania, po czym po godzinie wracac z nim ta sama droga, spotykajac sasiadow, ktorzy podziwiac moga, jakie majtki mialas dzis na sobie?! Tra-ge-dia!

Przykladowa pralnia wyglada w ten sposob:


Wiadomo: jest ona wspolna, wiec czesto nie ma tam zbyt fajnych warunkow. Jest okropnie zimno w zwiazku z okienkami bez szyb, ktore umozliwiaja wentylacje powietrza. W dodatku niektorzy ludzie nie rozumieja, ze nalezy po sobie posprzatac i przed kazdym praniem nalezy wyczyscic sobie pralke. W mojej piwnicy znajduja sie 3 pralki: jedna wyposazona jest dodatkowo w Trockner, ktory suszy ubrania.

W kazdym budynku system prania moze byc ustalony inaczej. U nas z trzech pralek korzystac moze 40 rodzin. Zostalo to rozwiazane w ten sposob, iz kazda rodzina ma wyznaczony dzien i godzine prania. W naszym przypadku jest to sobota, od godz. 7 do 15.00. Wraz z nami mozliwosc prania maja jeszcze dwie rodziny. To, czy system ten jest w praktyce stosowany pozostawie bez komentarza, ale ponoc sa miejsca, gdzie wszystko dziala tip-top. Po kazdym praniu nalezy podpisac sie na harmonogramie wraz z numerem pralki, ktora sie uzywalo.

Pranie zrobic mozna tylko w godzinach 7 - 22. Istnieje rowniez zakaz prania w niedziele i swieta. W te dni pralki sa odlaczone. Jesli ktos sie zapomni i zatrzasnie rzeczy w pralce, moze je odzyskac dopiero po wlaczeniu nastepnego dnia. 

Jeszcze gorsza rzecza niz zjezdzanie winda z koszem z brudna bielizna jest system placenia za pranie. 


Istnieja dwie mozliwosci placenia: gotowka lub karta. Pomyslicie pewne: Wow! Pelen luksus! No, niezupelnie. System placenia gotowka (czytaj monetami) przypomina wrzucania pieniazka do starej budki telefonicznej, gdzie owa moneta wiecznie wypadala i trzeba bylo sie sporo nameczyc, by weszla do srodka. Placenie monetami za pranie jest czesto drozsze i bardziej niewygodne. Za pranie zaplacic nalezy z gory. Jesli wrzucimy za malo, pranie nam sie zatrzyma w miejscu, jesli z kolei zaplacimy za duzo, reszta nie bedzie nam wydana... Ja swego czasu zaplacilam za pranie ponad 3 franki, a samo pranie robilo sie prawie 3 h, poniewaz co chwile musialam dorzucac monete. 


O wiele bardziej uzytecznym systemem jest placenie karta. Ale nie mam tu na mysli karty kredytowej czy tez debetowej. Przy wprowadzeniu sie do mieszkania dozorca daje specjalna karte, ktora pasuje do urzadzenia, polaczonego z pralka. Karte nalezy z gory oplacic (w zaleznosci od warunkow, panujacych w budynku). Moze to byc 20 lub 50 frankow. U mnie istnieje tylko mozliwosc zaladowania karty za 20 CHF i to doprowadza mnie do szalu. Karte laduje tylko dozorca. Dzien ladowania kart to piatek. Karte nalezy zaniesc mu najpozniej w czwartek wieczorem (bo piatek to juz za pozno), ale nie wczesniej niz o 16.00, bo dostaniemy sowity opiernicz o zaklocanie spokoju :P Z kolei dozorca nie ma juz wyznaczonego czasu, w ktorym powinien karte naladowac i nieraz czeka sie godzine, dzien, dwa... . Gdy karta jest juz naladowana mozemy rozpoczac pranie. Wtykamy karte do urzadzenia, wybieramy nr pralki, w ktorej zamierzamy prac i automatycznie pobiera nam maksymalna kwote za jaka pranie mozna zrobic, czyli 2,20 CHF. Po skonczonym praniu i ponownym wtyknieciu karty otrzymamy ewentualna reszte.


Tuz przy pralni znajduje sie zawsze suszarnia, poniewaz istnieje absolutny zakaz suszenia ubran w domu. 

Ciekawostka zwiazana z praniem:
Z powodu takiego systemu prania, ktory dziala tutaj od wielu lat, Szwajcarzy maja nieco mylne przekonania. Jesli ktos posiada to szczescie i ma w Szwajcarii wlasna pralke, jest uwazany za bogacza! Gdy opowiadalam znajomym np. z pracy, ze w moim kraju kazdy ma pralke, przecierali oczy ze zdumienia i wolali: nie wiedzielismy, ze Polska to tak bogaty kraj! :P 

Jak podobal Wam sie post dotyczacy ciekawostek i dziwactw? Chcecie wiecej tego typu postow? ;)



16 komentarzy:

  1. Świetny post ! :)

    Zapraszam : http://www.suena18.blogspot.com/
    https://www.facebook.com/pages/Suena/1452640378333389

    OdpowiedzUsuń
  2. to nie jest ciekawostka, toz to horror jakis hahaha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym to pod dziwactwo zakwalifikowala :P Idzie sie przyzwyczaic :P

      Usuń
  3. wow.... nie wiedziałam, że tam tak jest xD

    Zapraszam:
    unnormall.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawe! W Hiszpanii są pralki, ale zazwyczaj nie w łazience, tylko w specjalnym pomieszczeniu (często znajduje się tam też np. bojler) lub w kuchni :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny post, a sama sytuacja kuriozalna.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja na szczęście mam pralkę w mieszkaniu, bo szukałam takiego mieszkania, gdzie nie muszę używać wspólnej pralni.

    Pralka i suszarka była już zamontowana, taka duża wieża.

    Warto też zaznaczyć, że u nas wyłączają pralki (te w mieszkaniach) w godzinach 11-14 bo jest przerwa obiadowa i nie można prać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z ta przerwa jeszcze sie nie spotkalam. Moze dlatego, ze mieszkamy w wysokim budynku i niemozliwym byloby, zeby wszyscy mogli zrobic pranie we wspolnej pralni, stosujac sie jeszcze do przerwy obiadowej.

      Usuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy nie robiłam prania w publicznych pralkach ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. To po co tam mieszkasz jak tak źle bez pralki tobie. Ja u siebie za granicą
    nie mam pralki latam do jeziora z majtkami i jest ok. Wracaj do Polski

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo fajnie napisany artykuł. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie na początku były monety, a teraz wprowadzili już karty, których nie trzeba nabijać, tylko raz na jakiś czas pranie rozliczane jest z konta wynajmującego. Wcześniej gdy były monety, zdarzało się wrzucić za mało i okazało się, że pralka się wyłączyła. Po ponownym dorzuceniu oczywiście się włączała na tym etapie prania na którym stanęła, ale trzeba było dłużej czekać na koniec.
    U mnie pralnia nie jest zamykana w niedzielę i święta, ale jest zasada, że się z niej w tych dniach nie korzysta. Chociaż widzę czasami, że ktoś pierze. Może to są ludzie z mieszkania nad pralnią, bo to chyba ze względu na ich spokój są zasady niedzielno-świąteczne. Niestety w mieszkaniach na parterze strasznie wszystko słychać. Mieszkałam kiedyś, nigdy więcej.
    Jeszcze dodam do tego systemu wspólnej pralni, że jest ona dosyć niehigieniczna. Nie wiem czy to tylko u mnie, ale nie sądzę, Fartuch (kołnierz) , szuflada na detergent są brudne, zaropiałe od warstw nieczyszczonych płynów, proszków. Nikt tego nie czyści. Nieraz się zdarza, że ktoś w fartuchu zostawia swoje kłaki, śmieci. Jest to obleśnie. Zawsze zanim zacznę prać myję te elementy octem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wyobrażam sobie prać prania w takich wspólnych pralkach. Jak dla mnie jest to obrzydliwe. Chyba prałabym ręcznie, choćby w brodziku.

      Usuń

Dziękuję, że przyczyniasz się do istnienia tego bloga! ♥

W związku z ustawą RODO o ochronie danych osobowych, informuję, że na tej stronie używane są pliki cookie Google i podobne technologie do ulepszania i dostosowywania treści, analizy ruchu, dostarczania reklam oraz ochrony przed spamem, złośliwym oprogramowaniem i nieuprawnionym dostępem. Komentując, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych i informacji zawartych w plikach cookies.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...