sobota, 27 lutego 2016

Haul kosmetyczny

Odpocznijmy nieco od tematyki podróżniczych postów i skupmy się na kobiecej tematyce. Ściślej mówiąc, chciałabym zaproponować Wam dziś zaległy haul kosmetyczny.

Zapraszam na haul kosmetyczny!

1) Masło do ciała
Marka: The Body Shop
Rodzaj: Smoky Poppy
Pojemność: 50 ml
Cena: 3 CHF



2) Peeling do ciała
Marka: The Body Shop
Rodzaj: Smoky Poppy
Pojemność: 200 ml
Cena: 10 CHF



3) Zestaw TBS 3 w 1
Zawartość: Masło do ciała, żel pod prysznic, gąbka
Marka: The Body Shop
Rodzaj: Virgin Mojito
Pojemności: 50 ml + 60 ml
Cena: 8 CHF



4) Dodatek do kąpieli
Sklep: Müller
Marka: Dresdner Essenz
Rodzaj: Schokolade/Cranberry
Pojemność: 60 g
Cena: 1.50 CHF



5) Zestaw podróżny
Zawartość: 5 opakowań na kosmetyki + przyrządy do ich napełniania
Sklep: Manor
Cena: 9.90 CHF



 6) Mgiełka do ciała
Sklep: Müller
Marka: Fruttini
Rodzaj: My Red Carpet is Cherry
Pojemność: 125 ml
Cena: 5.50 CHF



7) Pędzle do makijażu
Zawartość: 5 szt.
Sklep: Manor
Marka: UBU
Rodzaj: Famous Five
Cena: 29.90 CHF




8) Szampon nadający objętość
Sklep: Müller
Marka: Aussie
Rodzaj: Aussome Volume
Pojemność: 300 ml
Cena: 3 CHF



9) Kapsułki regenerujące
Zawartość: 7 kapsułek
Sklep: Müller
Marka: Terra Naturi
Rodzaj: Granatapfel & Arganöl
Cena: 2.50 CHF



10) Tonik do twarzy
Sklep: Manor
Marka: Vichy
Rodzaj: Pureté Thermale
Pojemność: 200 ml
Cena: 20.40 CHF



Czy moje nowości kosmetyczne są Wam znane? Używałyście któryś z tych produktów? Jakie są Wasze opinie?



czwartek, 25 lutego 2016

BlogTrip #5 - Barcelona, pierwsze promienie hiszpańskiego słońca.

Barcelona jest moim ukochanym miastem, do którego mogłaby wracać setki razy. Dlatego też nie przeszkadzało mi, że statek będzie zatrzymywał się w tym porcie. Wręcz przeciwnie! Niezmiernie cieszyłam się, że zawitam tam po raz drugi. Niestety trasa statku była stworzona w ten sposób, że w Barcelonie mieliśmy zjawić się dopiero o 14.30. Ci, którzy odwiedzili to miasto, wiedzą, że to istna zbrodnia! Nasza trasa była z tego powodu bardzo okrojona. Mimo wszystko nie chcieliśmy korzystać z gotowych wycieczek, oferowanych przez Costę. W ostateczności wyszliśmy ze statku o godz. 14.45.




Transport

Możecie w tym miejscu śmiać się i nie dowierzać, ale Barcelona była pierwszym miastem, w którym wypróbowaliśmy nasze hulajnogi. W ten właśnie sposób poruszaliśmy się za darmo po okolicy. Powiem Wam, że sama zdziwiłam się, jak szybko, sprawnie i z frajdą można pokonywać kolejne odcinki trasy i zwiedzać! W Barcelonie nie byliśmy zresztą sami, gdyż mnóstwo osób poruszało się właśnie w ten sposób po portowym deptaku.

Odległość od portu
Główny problem przy organizacji takiej wycieczki to określenie początkowej lokalizacji. Niestety żadne źródła nie podają konkretnego punktu, w którym zatrzyma się statek. Trzeba zatem wziąć wzgląd na to, że odległość może okazać się zdecydowanie większa niż zakładaliśmy. Punkt, z którego wyruszaliśmy, możecie zaobserwować na mapce (na końcu postu). W tym samym miejscu zatrzymywał się również MSC. Jako początek podróży wyznaczyliśmy sobie kolumnę Kolumba, od której dzieliło nas około 4 km.





Pogoda

W Barcelonie przywitało nas piękne słońce. Tuż po wyjściu ze statku poczuliśmy ciepłe powietrze na skórze. Pogoda zmieniła się późnym popołudniem. Około godz. 18 zaczął wiać chłodny wiatr, dlatego trzeba było narzucić kurtkę.




Długość pobytu
14.30 - 20.00

-> Mirador de Colom, kolumna Kolumba, jest słynną statuą Barcelony, stworzoną na część odkrywcy.


W Barcelonie wszystko jest klimatyczne i nie trzeba zwiedzać szczególnych atrakcji, by wycieczka okazała się udana. Wystarczy spacer po ulicach miasta, które nastrajają pozytywną energią. Jedną z takich ulic jest Passeig de Colom, którą następnie przejeżdżaliśmy.

























Pozytywów nie trzeba długo szukać. Przykładem jest ten uśmiechnięty rak - Gambrinus Lobster Statue:)
























Przy Passeig d'Isabel II stoi fontanna. Niestety nieczynna podczas naszego pobytu.
























-> Jednym z miejsc, które koniecznie chciałam zobaczyć był Parc de la Ciutadella. W tym parku znajduje się między innymi barcelońskie zoo.



Na jednym z rond stoi pomnik generała Prima.


Szybki rzut oka na Eglésia de la Ciutadella.


Park jest miejscem odpoczynku dla wielu mieszkańców, którzy chętnie wygrzewają się tam na słońcu.



 Uroczym zakątkiem jest położone na środku parku jeziorko. Wiele par wynajmowało łódki i spędzało czas, pływając po wodzie. Mieliśmy również ochotę na chwilę takiego relaksu, jednak czas gonił nas niemiłosiernie. Z pewnością następnym razem skorzystamy :)

























Obiektem, który trzeba polecić, jest Cascada Monumental. Ogromna fontanna, miejsce bardzo romantyczne. Sama fontanna robi spore wrażenie. Dodatkowo piękne jeziorko z czystą wodą i te złote konie wieńczące budowle, tak dostojnie prezentujące się na tle niebieskiego nieba.




Po obu stronach fontanny znajdują się schody, dzięki czemu można ją obejrzeć z każdej strony.






Zafascynowały mnie również smoki, z których paszcz zamiast ognia, wypływa woda.



Wychodząc z parku, udaliśmy się drogą w kierunku Agbar Tower.
























-> Stwierdziłam jednak, że wystarczy mi jedno zdjęcie z daleka, dlatego skręciliśmy w ulicę Carrer de la Marina, która poprowadziła nas bezpośrednio do La Monumental, areny byków.


-> La Sagrada Familia to miejsce, którego nie trzeba przedstawiać. Nie wyobrażam sobie być w Barcelonie i nie zobaczyć tego niezwykłego budynku.





-> Po przejechaniu główną ulicą Av. Diagonal, dotarliśmy do ronda, obok którego znajduje się mały park – Jardins de Salvador Espriu. W nim dostrzegłam poniższy pomnik dwóch kobiet.























-> Stamtąd już tylko krok dzielił nas od kolejnego dzieła Gaudiego – Casa Mila.




Po drodze zaczęliśmy już odczuwać lekki głód, dlatego zatrzymaliśmy się przy pysznie wyglądających, ogromnych kanapkach. Miejsce nosi nazwę La Baguetina. Za dwie kanapki (na moim talerzu jedna podzielona na pół) oraz dwie kawy zapłaciliśmy 17.80.























Następnie rzuciliśmy okiem na Casa Batllo i Casa Amatller. Do jednego z nich mieliśmy w planie wejść, ale niestety kolejki były strasznie długie, a my nie chcieliśmy spóźnić się na statek.


Idąc ulicą Rambla de Catalunya, podziwialiśmy architekturę, która zyskała dużo uroku, dzięki zachodzącemu słońcu.





-> Plac Catalunya i jego okolica to dobrze nam znane miejsce. Tym razem fontanny były niestety wyłączone, co zdecydowanie nas zasmuciło.



 

Na placu znajduje się również Monument a Francesc Macià.



-> Nasza dalsza droga prowadziła La Ramblą, gdzie zahaczyliśmy o mały market, kupiliśmy kilka suwenirów oraz ręcznie dekorowaną czekoladę. W międzyczasie już bardzo się ściemniło, więc szybko zmykaliśmy w kierunku portu.

Pamiątkowe zdjęcie z La Ramblą w tle.
























Mając jeszcze parę minut, przespacerowaliśmy się w okolicy portu.


























Ostatnie pożegnanie z Barceloną.
























Mapę z opisywanymi przeze mnie miejscami, znajdziecie >>TUTAJ<<

Na koniec mam dla Was krótki film:




Mieliście okazję zwiedzić Barcelonę? Byliście w prezentowanych przeze mnie miejscach? Jakie atrakcje w Barcelonie polecacie?

*Wszystkie zdjęcia i filmy prezentowane w poście są mojego autorstwa i należą do mojej prywatnej kolekcji.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...